B-15 / LESKOW


Położenie stępki: 8 maja 1959 r.

Wodowanie: 25 listopada 1959 r.

Przekazanie armatorowi: 30 czerwca 1960 r.

 

Leskow to pierwszy typ trawlera-przetwórni zaprojektowany i budowany w Polsce. Dzięki budowie statków tego typu Stocznia Gdańska szybko dołączyła do grona producentów wysoko wydajnych statków połowowych. Pierwszy trawler podobnego typu zbudowano w Szkocji w 1954 r.

 

Dane techniczne:

pojemność: 2950 BRT, 1270 NRT; nośność: 1250 ton

wymiary: 83,0 x 13,8 x 5,8 m

napęd: silnik spalinowy Sulzer 8TD48 o mocy 2400 KM

prędkość: 12,5 w.

załoga: ok. 100 osób

 

W latach 1959-1967 zbudowano 30 trawlerów typu B-15, w tym: 21 dla armatora polskiego i 9 dla ZSRR.


Przemysłowe połowy ryb doprowadziły z czasem do przetrzebienia stad na wodach przybrzeżnych i zmusiły rybaków do poszukiwania zdobyczy na oceanach, daleko od brzegów. Oznaczało to, że statki rybackie zamiast złowionej ryby musiały wozić coraz więcej paliwa niezbędnego do długiego rejsu, a dłuższy czas od złowienia ryby do jej dostarczenia na rynek powodował pogorszenie jakości produktu.

Jednym z rozwiązań tego problemu było wprowadzenie do eksploatacji pływających baz rybackich, które w morzu odbierały ryby z trawlerów burtowych. Innym rozwiązaniem było zbudowanie trawlerów-przetwórni – statków, które złowioną rybę natychmiast przetwarzały i mroziły.

Pierwszym statkiem tego rodzaju był dawny brytyjski trałowiec Felicity, który po przebudowie w 1947 r. na trawler-przetwórnię otrzymał nazwę Fairfree. Wyposażony był w maszynę do filetowania, urządzenia do zamrażania ryb i rufową pochylnię do wyciągania sieci – to ostatnie usprawnienie podpatrzono na statkach wielorybniczych. Z odpadów produkowano mączkę rybną. Fairfree eksploatowano do 1952 r., ale doświadczenia zebrane podczas jego służby posłużyły do budowy trzech trawlerów-przetwórni nazwanych Fairtry i opatrzonych kolejnymi numerami: I, II i III. Ich projekt był szczegółowo opisany w prasie fachowej i wkrótce inne floty przystąpiły do budowy podobnych statków; na przykład flota radziecka zamówiła trawlery-przetwórnie w stoczniach zachodnioniemieckich.

Jeden z radzieckich trawlerów zawitał w 1955 r. do Gdańska i wzbudził zainteresowanie polskich rybaków. Początkowo zamierzali zamówić podobny trawler-przetwórnię w RFN, ale zabrakło na to dewiz. Za to okazało się, że Rosjanie złożyli w Polsce zamówienie na podobne statki, a ich wykonawcą miała być Stocznia Gdańska. W miesiąc po położeniu stępki pod pierwszy z nich gdyński „Dalmor” podpisał ze Stocznią Gdańską umowę na budowę serii takich samych trawlerów.

Zaprojektowano je w Centralnym Ośrodku Konstrukcyjno-Badawczym w Gdańsku, a prace projektowe poprzedzono licznymi wizytami na radzieckich trawlerach niemieckiej budowy. Polscy inżynierowie gościli na nich zarówno w porcie, jak i podczas połowów. Efektem ich działalności były trawlery typu B-15, budowane dla Polski i ZSRR. Pierwszy opuścił stocznię radziecki Leskow, który w pierwszy rejs na Morze Barentsa wypłynął z polską załogą, dokonującą tam próbnych połowów. Dopiero po powrocie do Gdańska trawler przekazano pod radziecką banderę.

Polskie trawlery typu B-15 wycofano z eksploatacji w latach 1979-1989. Kilka sprzedano armatorom zagranicznym, pozostałe pocięto na złom. Statki zbudowane dla ZSRR służyły nieco dłużej: ich złomowanie rozpoczęto dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych.


Przemysłowe połowy ryb doprowadziły z czasem do przetrzebienia stad na wodach przybrzeżnych i zmusiły rybaków do poszukiwania zdobyczy na oceanach, daleko od brzegów. Oznaczało to, że statki rybackie zamiast złowionej ryby musiały wozić coraz więcej paliwa niezbędnego do długiego rejsu, a dłuższy czas od złowienia ryby do jej dostarczenia na rynek powodował pogorszenie jakości produktu.

Jednym z rozwiązań tego problemu było wprowadzenie do eksploatacji pływających baz rybackich, które w morzu odbierały ryby z trawlerów burtowych. Innym rozwiązaniem było zbudowanie trawlerów-przetwórni – statków, które złowioną rybę natychmiast przetwarzały i mroziły.

Pierwszym statkiem tego rodzaju był dawny brytyjski trałowiec Felicity, który po przebudowie w 1947 r. na trawler-przetwórnię otrzymał nazwę Fairfree. Wyposażony był w maszynę do filetowania, urządzenia do zamrażania ryb i rufową pochylnię do wyciągania sieci – to ostatnie usprawnienie podpatrzono na statkach wielorybniczych. Z odpadów produkowano mączkę rybną. Fairfree eksploatowano do 1952 r., ale doświadczenia zebrane podczas jego służby posłużyły do budowy trzech trawlerów-przetwórni nazwanych Fairtry i opatrzonych kolejnymi numerami: I, II i III. Ich projekt był szczegółowo opisany w prasie fachowej i wkrótce inne floty przystąpiły do budowy podobnych statków; na przykład flota radziecka zamówiła trawlery-przetwórnie w stoczniach zachodnioniemieckich.

Jeden z radzieckich trawlerów zawitał w 1955 r. do Gdańska i wzbudził zainteresowanie polskich rybaków. Początkowo zamierzali zamówić podobny trawler-przetwórnię w RFN, ale zabrakło na to dewiz. Za to okazało się, że Rosjanie złożyli w Polsce zamówienie na podobne statki, a ich wykonawcą miała być Stocznia Gdańska. W miesiąc po położeniu stępki pod pierwszy z nich gdyński „Dalmor” podpisał ze Stocznią Gdańską umowę na budowę serii takich samych trawlerów.

Zaprojektowano je w Centralnym Ośrodku Konstrukcyjno-Badawczym w Gdańsku, a prace projektowe poprzedzono licznymi wizytami na radzieckich trawlerach niemieckiej budowy. Polscy inżynierowie gościli na nich zarówno w porcie, jak i podczas połowów. Efektem ich działalności były trawlery typu B-15, budowane dla Polski i ZSRR. Pierwszy opuścił stocznię radziecki Leskow, który w pierwszy rejs na Morze Barentsa wypłynął z polską załogą, dokonującą tam próbnych połowów. Dopiero po powrocie do Gdańska trawler przekazano pod radziecką banderę.

Polskie trawlery typu B-15 wycofano z eksploatacji w latach 1979-1989. Kilka sprzedano armatorom zagranicznym, pozostałe pocięto na złom. Statki zbudowane dla ZSRR służyły nieco dłużej: ich złomowanie rozpoczęto dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych.

Close